Rzeź Woli była jedną z najokrutniejszych i największych zbrodni dokonanych na ludności cywilnej w czasie II wojny światowej. W pierwszych dniach sierpnia 1944 roku, po wybuchu Powstania Warszawskiego, niemieckie oddziały SS, wspierane przez formacje kolaboracyjne, dokonały masowej egzekucji mieszkańców warszawskiej Woli. W ciągu zaledwie kilku dni, brutalnie zamordowano – według różnych szacunków – od 30 do ponad 50 tysięcy osób: mężczyzn, kobiet, dzieci, pacjentów szpitali, księży i całe rodziny. Celem było zastraszenie ludności cywilnej i stłumienie powstania w zarodku.
Doroczne uroczystości pod pomnikiem
5 sierpnia, jak co roku, warszawiacy i warszawianki, a w szczególności mieszkańcy i mieszkanki Woli spotkali się u zbiegu ulic Leszno i al. „Solidarności”, by oddać hołd pomordowanym cywilom. Przed przemarszem odbyła się uroczystość pod pomnikiem Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944, podczas którego odbył się apel pamięci, salwa honorowa oraz składanie kwiatów pod pomnikiem.

Uroczystość rozpoczęła się od odczytania przez Błażeja Pobożego, doradcy ustępującego prezydenta RP listu Andrzeja Dudy skierowanego do zgromadzonych, w którym napisał m.in.:
„Dzień 5 sierpnia 1944 roku zapisał się jako Czarna Sobota. Od niego rozpoczął się cały tydzień wypełniony ogromnymi cierpieniami mieszkańców warszawskiej Woli. Ludobójstwo, którego tutaj dokonali Niemcy, to jedna z najbardziej wstrząsających tragedii w polskiej historii najnowszej. W rocznicę tych strasznych wydarzeń łączymy się w bolesnej zadumie i modlitwie składając hołd zamordowanym. Zaświadczamy, że pamięć o naszych rodakach zgładzonych przez okupantów będzie trwać zawsze. Godzina „W” to symbol polskiej niezłomności i dumy. Warszawa stanęła 81 lat temu do walki o najświętsze dla naszego narodu wartości. Ogłosiła na cały świat, że Polska żyje i nigdy nie wyrzeknie się wolności. W pamięci mieszkańców stolicy zapisały się wzruszające chwilę, gdy na ulicach załopotały biało-czerwone flagi. Gdy pierwszy raz od lat warszawiacy poczuli smak swobody. Zdawali sobie sprawę, że powstańcze zmagania będą ciężkie. Jednak nie sposób było sobie wyobrazić, jak brutalny i bezwzględny pokaże się odwet Niemców.”
Pamięć jako trwały wysiłek
Swoje słowa skierował także Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, które odczytała Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydentka Warszawy.
- Ludność cywilna Woli w pierwszych dniach powstania warszawskiego doświadczyła brutalnej przemocy, której skala do dziś budzi poruszenie, smutek i refleksje. 81 lat temu niemieckie oddziały SS, wspierane przez kolaboracyjne formacje, rozpoczęły systematyczną eksterminację mieszkańców tej dzielnicy, bezbronnych dzieci, kobiet, osób starszych. 50 tysięcy ludzi zostało pozbawionych życia nie za decyzje wojskowe, ale za samą obecność, za to, że byli częścią Warszawy. Pamięć o ludności cywilnej Woli jest dla Warszawy szczególnie ważne. Pokazuje, że ofiara wojny nie ogranicza się do frontu, nie oszczędza nikogo, lecz dotyka ludzi w ich codzienności, mieszkańców, rodzin, dzieci, tych, którzy nie mają broni. Ta pamięć to także przestroga przed dehumanizacją, przed obojętnością, przed utratą wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Współczesna Warszawa stara się odpowiadać na to dziedzictwo w sposób odpowiedzialny. Upamiętnienie nie jest jednorazowym gestem, ale trwałym wysiłkiem. W działaniach edukacyjnych, miejskiej polityce pamięci, opiece nad miejscami, które mają głęboko zakorzenione znaczenie. – odczytała.

Wspomnienie Wandy Lurie – „Polskiej Niobe”
Z kolei Krzysztof Strzałkowski, Burmistrz Woli opowiedział m.in. historię Wandy Lurie – tzw. „Polskiej Niobe”:
- To zbrodnia tak poruszająca, że bledną przy niej wszystkie okropieństwa II wojny światowej. Jednakowoż nam współczesnym, szczególnie młodemu pokoleniu, trudno sobie czasem bez kres tego dramatyzmu wyobrazić. Dlatego tak ważne jest, byśmy sięgali do świadectw uczestników tych wydarzeń. Dla mnie osobiście najbardziej poruszające są relacje zapisane w aktach Komisji do spraw badań zbrodni przeciw narodowi polskiemu. Wśród nich możemy także odnaleźć świadectwa dotyczące mieszkanki Woli, matki, która to, będąc w zaawansowanej ciąży, została rozstrzelana. Cudem wydostała się spod ciał ofiar, w tym własnych dzieci, i będąc w tej zaawansowanej ciąży, przedostała się do kościoła przy ulicy Wolskiej, gdzie kilka dni później urodziła syna, Miścisława. Mówię tutaj o Wandzie Lurie, Polskiej Niobe, której to świadectwo przyświeca wszystkim matkom, które to tracą swoje dzieci w konfliktach zbrojnych. Staramy się pielęgnować tę pamięć z inicjatywy pani Wandy Traczyk-Stawskiej. W Parku Powstańców Warszawy kilka lat temu stanęła statua przedstawiająca symbolicznie matkę, a na jej cokole wryto napis „matka” w czterech językach. Tak, by podnieść do rangi uświęcenia tę ofiarę, którą to składają matki, tracąc swoje dzieci w związku z okropieństwami wojny. – powiedział.

Mieszkańcy Woli tradycyjnie zapalili świeczki
Po uroczystościach setki mieszkańców i mieszkanek stolicy ruszyli ulicami Leszno, Okopową, al. „Solidarności” oraz Wolską. W trakcie marszu wyczytywane były nazwiska ofiar cywilnych Powstania. Po zakończeniu przemarszu w parku Powstańców Warszawy odbyło się zapalenie zniczy na kurhanie przy pomniku Polegli Niepokonani oraz rozświetlenie ekspozycji plenerowej „Zachowajmy ich w pamięci” przygotowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego, która już 8. raz w symboliczny sposób upamiętniają ponad 50 tys. mieszkańców stolicy, którzy zginęli lub zaginęli bez wieści w sierpniu i wrześniu 1944 roku. Zgromadzeni usłyszeli również słowa skierowane przez Wandę Traczyk – Stawską, a także nagranie z opowieścią Czesława Adamusika, świadka tamtych dni z Archiwum Historii Mówionej.

Napisz komentarz
Komentarze