Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 18 października 2025 04:37
Reklama
TYLKO U NAS

Światło, które przywraca pamięć. 10 lat wystawy w Parku Powstańców Warszawy na Woli

Wystawa „Zachowajmy ich w Pamięci” w Parku Powstańców Warszawy od dekady przypomina o tragicznych losach cywilnych ofiar 1944 roku. Choć w międzyczasie powstała tu Izba Pamięci, świetlna aleja wciąż powraca co roku, angażując mieszkańców i przechodniów w refleksję nad historią. O kulisach jej powstawania rozmawiamy z Justyną Czerniakowską, współautorką wystawy.

Z Justyną Czerniakowską – autorką projektu architektonicznego i graficznego wystawy „Zachowajmy ich w pamięci”, projektantką i pedagożką, wykładowczynią projektowania graficznego i typografii na warszawskiej ASP – rozmawiał Hubert Malczewski 


Hubert Malczewski: Współtworzyła Pani wystawę, która już od dekady powraca na Wolę do Parku Powstańców Warszawy i co roku wzbudza emocje odwiedzających tę przestrzeń. Jak rozpoczęła się Pani współpraca z Muzeum Powstania Warszawskiego, które to zainicjowało ten projekt?

Justyna Czerniakowska: Współpracę z Muzeum nawiązałam już wcześniej, kiedy to miałam przyjemność tworzyć identyfikację wizualną dla obchodów rocznicowych czy projektować książki. Muzeum zwracało się do mnie z projektami wymagającymi kreatywności i niestandardowego podejścia. Takim niełatwym projektem była wystawa „Zachowajmy ich w Pamięci”, kiedy pojawiła się potrzeba upamiętnienia cywilnych ofiar powstania w sposób oryginalny, a zarazem angażujący. Nie lada wyzwaniem był taki dobór formy wystawy, który będzie współgrał z przestrzenią miejskiego parku. Park Powstańców Warszawy jest zarówno miejscem o symbolice pamięci, jak i przestrzenią, z której na co dzień rekreacyjnie i komunikacyjnie korzystają mieszkańcy. I to trzeba było umiejętnie połączyć. 

Justyna Czerniakowska. Autorka projektu architektonicznego i graficznego wystawy „Zachowajmy ich w pamięci”, projektantka i pedagożka, wykładowczyni projektowania graficznego i typografii na warszawskiej ASP
Jak więc wyglądał proces pracy nad wystawą i skąd wziął się pomysł na tę konkretną formę upamiętnienia?

Zacznę od tego, że tematy patriotyczne, a w szczególności te związane z bolesną historią i ofiarami, są bardzo wymagające do przedstawienia graficznego. W szczególności, jeśli chcemy ominąć odniesienia do symboliki religijnej. Dlatego bardzo długo zastanawiałam się, od czego zacząć, w momencie gdy otrzymałam obszerny plik z imionami, nazwiskami i adresami ostatniego pobytu ofiar cywilnych Powstania Warszawskiego, które miały zostać przedstawione na wystawie. Nie jest łatwym zadaniem w oryginalny sposób przedstawić tak monotonny rodzaj materiału wizualnego, jakim jest lista. 

Pierwszym punktem odniesienia, który chcieliśmy zawrzeć w tym projekcie wraz z Olą Kot i Michałem Paszke, z którymi współpracowaliśmy przy tym przedsięwzięciu, było światło. Jest to bowiem uniwersalny element, którym wszędzie na świecie upamiętnia się zmarłych – są to znicze bądź inne rodzaje iluminacji. Szukaliśmy więc formy, która przypominałaby świecę. Wymyśliliśmy, że będą to wąskie i smukłe bryły – architektoniczne słupy – które będą świecić w przestrzeni alei prowadzącej w stronę pomnika Polegli Niepokonani. Na tyle smukłe, na ile pozwalała konstrukcja i warunki pogodowe, a jednocześnie będące elementem, który przyciąga wzrok i prowokuje do interakcji. To się faktycznie sprawdziło. Okazało się, że przestrzeń tej alei może być bardzo piękną oraz oryginalną przestrzenią miejską, z którą mieszkańcy się utożsamiają. Wystawa po raz pierwszy pojawiła się w 2015 roku, i dziś wydaje się, że stała się przekonującym, a zarazem skutecznym w swoim przesłaniu elementem małej architektury. A mała architektura potrafi wpływać na nasze samopoczucie w mieście, bo jesteśmy na nią w pewien sposób skazani. Nie uzyskalibyśmy więc takiego efektu, gdyby były to standardowe, nudne plansze wywieszone między ławkami. 

Justyna Czerniakowska, Ola Kot oraz Michał Paszke - współautorzy wystawy "Zachowajmy ich w pamięci"
Czy sięgaliście po inspiracje z podobnych realizacji, czy ta wystawa jest wyjątkowa w swojej formie?

Ta wystawa jest wyjątkowa. Na świecie istnieje wiele postumentów czy miejsc pamięci upamiętniających masowe tragedie i ofiary ludobójstw, niestety. Dzięki Rafałowi Lemkinowi, polskiemu prawnikowi żydowskiego pochodzenia, pojęcie „ludobójstwo” zostało wprowadzone do prawa międzynarodowego i dziś takie zbrodnie podlegają odpowiedzialności karnej. Niemniej zależało nam, aby nie powielać schematów i nie być wtórnym. Najczęściej są to tablice przytwierdzone do ścian czy elementów architektonicznych – statyczne, mało angażujące. My chcieliśmy, żeby aleja, w której znalazła się wystawa, była czymś więcej. Aby nie zamieniła się w zamkniętą przestrzeń obwieszoną tablicami, tylko by stała się miejscem, które porusza, zatrzymuje, a nawet wciąga w interakcję.

Znicze zapalane przez mieszkańców i mieszkanki Warszawy podczas corocznego marszu pamięci. 
W międzyczasie powstała również Izba Pamięci, gdzie znajdują się podobne w treści tablice z nazwiskami ofiar. Czym się różnią?

Zawartość obu upamiętnień jest bardzo podobna, ponieważ w obu przypadkach dane pochodziły z Muzeum Powstania Warszawskiego. Różnica polega na tym, że tablice w Izbie Pamięci nie zawierają informacji o miejscu ostatniego pobytu. Nasza wystawa została zaprojektowana tak, aby co roku rodziny ofiar mogły uzupełniać lub korygować listę – i faktycznie tak się działo. Kilka tysięcy osób zgłosiło się do Muzeum Powstania Warszawskiego z prośbą o korektę, np. informując, że ktoś przeżył powstanie lub miał stopień wojskowy i nie powinien znaleźć się na liście cywilnej. Równolegle prowadzone są cały czas prace archiwistyczne, więc upamiętnienie ma charakter procesualny i stale się rozwija. W związku z tym wystawa w pierwszych latach przewidywała wymianę niektórych ścian czy brył, które musiały być aktualizowane i zamieniane na inne nazwiska. Przez pierwsze lata cała ekspozycja była tworzona od nowa, ponieważ nadruki wykonywane były na syntetycznej białej powierzchni, co wymagało każdorazowego przygotowania elementów architektonicznych uwzględniających wszystkie zmiany dokonane w ciągu roku.

Czy obie formy upamiętnienia mogą razem w dalszym ciągu współistnieć?

Decyzje w tej sprawie należą oczywiście do Muzeum Powstania Warszawskiego oraz innych miejskich instytucji. Moim zdaniem te formy się uzupełniają. Te trzy punkty – Izba Pamięci, wystawa oraz pomnik Gustawa Zemły – mogą tworzyć razem centrum aktywności związanych z upamiętnieniem. Izba Pamięci to zamknięty, masywny budynek o charakterze bunkru, który ma inny wymiar wizualny. Osoby korzystające z parku rekreacyjnie mogą więc nie zauważyć tablic po prostu omijając na co dzień to miejsce. W przypadku wystawy jest inaczej – jej forma prowokuje do zatrzymania się i refleksji, szczególnie po zmroku, kiedy jest dobrze widoczna także z dystansu.

Nazwiska cywilnych ofiar powstania w Izbie Pamięci w Parku Powstańców Warszawy/.
Wiem, że Pani podczas obchodów rocznicy rozmawiała z mieszkańcami i mieszkankami i pytała o zdanie na temat wystawy. Co Pani usłyszała?

Ten feedback jest bardzo pozytywny. Dużo ludzi powiedziało mi, że lubi to miejsce, kiedy te słupy świecą i aleja jest iluminowana. Lubią tam spacerować, mimo tego, że wystawa przypomina o śmierci ludzi. Ale taka jest historia, bo wiadomo, że pod parkiem i aleją znajdują się po prostu ludzkie prochy. Starsi warszawiacy, którzy już teraz prawdopodobnie nie żyją, wiedzieli o tym. Przez lata miejsce to nie było upamiętnione, więc część osób mogła o tym zapomnieć. Niemniej z drugiej strony trzeba mieć w świadomości to, że życie w tym miejscu toczy się dalej, więc ten paradoks połączenia życia ze śmiercią w tym konkretnym miejscu jest bardzo namacalny. Uważam, że ludzie chcą, aby przestrzeń wokół nich tętniła życiem. Choć mówimy o pamięci o zmarłych, to pamięć żywych zapewnia ciągłość tożsamości narodowej, co wydaje mi się w pełni sensowne.

Projekt wystawy „Zachowajmy ich w pamięci” otrzymał główną nagrodę w konkursie Polish Graphic Design Awards w kategorii najlepszy projekt „wayfinding / wystawa” 2019.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: SeniorkaTreść komentarza: Ta laurkę to chyba napisał sam dyrektor bo opinia mieszkańców Woli jest innaData dodania komentarza: 22.09.2025, 18:52Źródło komentarza: Wolskie Centrum Kultury – siedem lat dynamicznego rozwojuAutor komentarza: Gdzie jest?Treść komentarza: A CO Z ULICĄ FALKOWSKĄ NA ODOLANACH?Data dodania komentarza: 23.06.2025, 23:46Źródło komentarza: Powstała tuż przed wojną, zniknęła na kilkadziesiąt lat. Ulica Kozienicka powróci na Wolę?Autor komentarza: WolakTreść komentarza: Widać, że autor tego tekstu to tzw. zawodowy aktywista miejski, działacz "na rzecz i ku poprawie". W życiu nie miał samochodu (bo go nie stać?) i nie ma żadnego pojęcia o tym, jak trudno jest znaleźć miejsce na zaparkowanie w tej części Woli. Douczyć się młody człowieku, życia trochę poznać!Data dodania komentarza: 19.06.2025, 19:24Źródło komentarza: Mistrzowie parkowania #7 - obraz nielegalnego parkowania na Woli.Autor komentarza: IroTreść komentarza: Niestety Obozowa, Deotymy, Brożka, Ciołka, Czorsztyńska, itd od ładnych paru lat zawsze zawalone. W 60 procentach parkują przyjezdni. Jak sobota, niedziela, cud ! są wolne miejsca.Data dodania komentarza: 30.05.2025, 17:19Źródło komentarza: Strefa Płatnego Parkowania na Kole i Ulrychowie? Burmistrz Woli chce, by stało się to jak najszybciejAutor komentarza: IroTreść komentarza: Nie prościej udostępnić dokument do wglądu? Przecież nie pojadę do urzędu specjalnie, żeby stać w kolejce, żeby obejrzeć dokument. To są proste rzeczy i dotrzecie do większej liczy ludzi.Data dodania komentarza: 30.05.2025, 17:14Źródło komentarza: Nowy Plan Urządzenia Lasu dla WoliAutor komentarza: AgriTreść komentarza: Czy oprócz publikacji zdjęć autor zgłasza również ujawnione wykroczenia odpowiednim służbom? Szkoda byłoby, gdyby ta praca nie znajdowała odzwierciedlenia w egzekwowaniu prawa przez służby. Większość zdjęć prezentuje czyny zagrażające bezpieczeństwu lub niszczące przestrzeń publiczną.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 12:35Źródło komentarza: Mistrzowie parkowania #50. Na zakazie, na trawniku, na chodniku
Reklama
Reklama